sobota, 8 marca 2014

Rozdział 12

Nagle poczułam że boli mnie ramie. Spojrzałam na przyjaciółkę.
-Ej no.-zrobiłam smutną minę.
-Było odpowiadać na moje pytania.
-he? Jakie pytania?- podniosłam jedną brew.
-widzisz nie słuchałaś mnie.
-sorry..-wymamrotałam.
-O czym tak myślałaś?- spytała.
-y..o moim zajebistym życiu.
-nie marudzi ty nie masz dziecka z byłym.-wskazała na brzuch.
-no w sumie racja.
-Daria możemy porozmawiać?- usłyszałam za plecami. Odkręciłam się przede mną stał Kuba z Damianem.
-Jasne.-powiedziała z lekkim uśmiechem.
-y..to może ja pójdę.- poszłam w stronę szkoły.
-Justyna?- usłyszałam głos Damiana.
-jej..co znowu?
-Jaki zakład? o co ci chodziło?
-nie ważne.-zadzwonił dzwonek. Damian stanął na przeciwko mnie. Położył swoje dłonie na moich ramionach.
-O jakim zakładzie mówiłaś? –spojrzał mi prosto w oczy.
-Twoim.
-co!?- wrzasnął.
-nie zgrywaj idioty. Założyłeś się że do środy będziesz miał dziewczynę!
-nie zakładałem się!
-Filip mówił co innego!
-Co wy tu robicie!?Powinniście być w szkole!- usłyszałam krzyk dyrektorki.
-Już idziemy!- krzyknął Damian. Weszliśmy do budynku i udaliśmy się pod sale. Na szczęście nie przyszła jeszcze nauczycielka. Po chwili weszliśmy do sali. Mamy biologie czyli luz. Usiadłam w ostatniej ławce. Przede mną usiadła Daria z Kubą. A Damian gdzieś po drugiej stronie sali. Nie chciałam z nim rozmawiać. Lekcje minęły mi szybko. Na przerwach rozmawiałam z Darią. Gdy wyszłam z budynku ujrzałam przyjaciółkę podbiegłam do niej.
-Daria! Wracasz ze mną?- spytałam.
-sorry..ale idę z Kubą.
-spoko. znowu jesteście razem?
-owszem.-powiedziała z uśmiechem.
-Szczęścia.-wymamrotałam.
-Dzięki.-poszłam w stronę domu. Po drodze kupiłam sobie żelki misie. Gdy weszłam do domu. Brat siedział z kumplami na sofie. Szybko poszłam na górę. Położyłam torbę obok komody. Wyciągnąłem żelki. Usiadłam na łóżku. Wzięłam laptopa. Weszłam na fb dawno tam nie byłam. Miałam kilka powiadomień głównie z gier i oznaczeni. Spojrzałam na czata nikogo ciekawego nie było. Przejrzałam stronę główną zajadając żelki. Było mnóstwo Bestów . Kilka znajomych zmieniło zdjęcie profilowe.Jedno zdjęcie przykuło moją uwagę. 
Zobaczyłam zdjęcie na ,którym siedzę u Damiana na kolanach. Chłopaka poznałam po bluzie a siebie po kolorze rurek. Dodała je Paulina? Przejrzałam komentarze. Najwięcej było komentarzy typu szczęścia, powodzenia. Sięgnęłam po żelka. Nic już nie było? Zeszłam na dół wyrzucić opakowanie. Gdy wróciłam na górę spostrzegłam że napisała do mnie Daria.
Daria:
Szczęścia 
Justyna:
Jeżeli chodzi ci o te zdjęcie to my nie jesteśmy razem.
Daria :
mhy xd jak poszłaś to Damian bił się z Filipem
Justyna:
he !? o co?
Daria:
Chyba chodziło ci o kogo : P
Justyna:
wiesz?
Daria:
To logiczne że o ciebie : )
Justyna:
Ehh..już nie mają się o co bić xd
Daria:
no wiesz ty jesteś taka ładna..ej spadam bo za chwile przyjdzie Kuba ;*
Justyna:
oczywiście pa ;*
Wylogowałam się z Fb i zamknęłam laptopa. Spostrzegłam że w drzwiach stoi Damian. Zauważyłam że na policzku ma siniaka.
-Długo tu stoisz?- spytałam.
-Kilka minut.-wszedł po czym zamknął drzwi. Usiadł na łóżku obok mnie.
-Po co przylazłeś?
-Spokojnie. Chciałem porozmawiać.-spojrzałam na chłopaka.
-To dobrze się składa bo ja też chciałam z tobą porozmawiać.
-Słucham.-powiedział z lekkim uśmiechem.
-Z kim się biłeś?- wiedziałam z kim. Chciałam sprawdzić czy powie mi prawdę. Spuścił głowę.
-Nie biłem się.-wymamrotał.
-aha..a ten siniak na policzku od czego?- dotknęłam ręką policzka chłopaka. Nagle Damian podniósł głowę po czym pocałował mnie. Tak na spontana. Wplątałam palce we włosy chłopaka. Zatrąciłam się w pocałunku. W końcu się otrząsnęłam. Odepchnęłam bruneta po czym wbiegłam do łazienki. Przekręciłam zamek i osunęłam się po drzwiach.
-Justyna przepraszam otwórz!- usłyszałam po drugiej stronie.
-nie! wyjdź z mojego domu! Ja chciałam tylko rozmawiać!- krzyczałam.
-Ja też! nie mogłem się powstrzymać!
-no to masz problem! nie wyjdę do póki nie pójdziesz z mojego domu!
-ja będę tu stał do póki nie wyjdziesz!
-no i dobrze!
-super!
-extra!
-świetnie!
-zajebiście!
-zważaj na słówka!
-a co ty mój ojciec?- wrzasnęłam.
-nie ale potrafię wyważyć te drzwi!
-ojej! Już się boje Damian potrafi wyważyć drzwi ! weź się tylko nie walnij w rączkę!
-czekaj będę gadał twoim językiem!- chłopak zaczął szczekać jak pies. Wstałam. Otworzyłam drzwi . Przede mną stał Damian.
-Tylko nie w twarz!- podniósł ręce w geście obronnym. Nic nie odpowiedziałam wzięłam poduszkę i zaczęłam walić nią chłopaka. W końcu upadliśmy na podłogę i turlaliśmy się po niej jak małe dzieci. Po jakimś czasie zmęczyłam się. Chłopak to wykorzystał. Położył się na mnie.
-Jak jeszcze raz będziesz szczekał to cię uszkodzę mocniej niż Filip!
-Ty wiedziałaś?- podniósł jedną brew.
-oczywiście. Mój szpieg wszystko mi powiedział.-chłopak zaśmiał się.
-Tak bardzo za mną tęsknisz że wynajmujesz szpiega?
-jasne. Ja musze być na bieżąco.
-a właśnie jest taka jedna rzecz którą chciałam ci powiedzieć od kąd cię poznałam..-uśmiechnęłam się.
-Jaka?- spytał. 
-no bo..-przerwałam żeby zrobić napięcie.-wiesz czasy są ciężke i szpieg kosztuje.-powiedziałam na jednym oddechu.Mina chłopaka była bezcenna.Zaśmiałam się.
-no to zwolnij szpiega.
-jasne..ale mniejsza z moimi problemami.O co biłeś się z Filipem?
-Podoba ci się bransoletka?-zignorował moje pytanie.
-Odpowiedz.
-Ehh..o ciebie.
-a co ja rzecz do cholery jestem!?-krzyknełam.
-nie krzycz na mnie ja mam uczucia.
-A ja nie jestem rzeczą żeby się o mnie bić!
-no bo to nie miało tak być..-zaczął Damian.
-A jak?-dopytywałam.
-Ja chciałem z nim porozmawiać ale mnie poniosło.
-Jak mnie poniesie to będziesz miał siniaka na drugim policzku!
-Przepraszam ale ja na prawde nie zakładałem się o ciebie.
-wierze ci.-chłopak uśmiechnął się lekko.
-To podoba ci się bransoletka?-spytał.
-Owszem ale nie rozumiem co chciałeś nią pokazać.
-Że zależy mi na tobie i nie chce być przyjacielem.
-A ja przyjaciółką.-chłopak pocałował mnie namiętnie.Gdy się odsunął ode mnie powiedziałam:
-Zejdź ze mnie.
-Jasne.-wstał i wyciągnął do mnie rękę.
-oł..nie poznaje cię bez sprzeczania, bez buziaka , bez zrzucania.Jestem w szkoku.-brunet zaśmiał się.Wstałam.
-Wystarczy że mam taką śliczną dziewczynę.-zmarszczyłam czoło.
-Ejejej..nie spytałeś się.
-Przecież powiedziałaś a ja przyjaciółką.
-nie liczy się.-pokazałam mu język.
-Czy będziesz moją dziewczyną?-spytał.
-zero romantyzmu.-chłopak klęknął i wyciągnął z kieszeni żelki.
-Justyno czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?-spytał wyciągając do mnie paczkę żelek.
-O! moje ulubione żelki!-wziełam paczkę po czym usiadłam na łóżku.
-Odpowiesz na moje pytanie?-spytał Damian siadając obok.
-nie przeszkadzaj mi.-próbowałam otworzyć żelki.Damian zaśmiał się.
-Daj.-dałam chłopakowi paczkę żelek.Otworzył i mi podał.
-Ale ty silny jesteś.-powiedziałam słodziutkim głosem. Chłopak zaśmiał się.
-Bardzo.
-Czerwony czy zielony?-spojrzałam na Damiana.
-Ale co?-zapytał.
-Żelek.
-Odpowiedzi na moje pytanie.
-Tak.A teraz który żelek?-chłopak musnął moje usta.
-Zielony.-szepnął mi do ucha... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz